Uwieczniona przeze mnie (niestety komórką, nie aparatem) kolejna tradycja PG9 już na mojej stronie klasowej, zapraszam do obejrzenia relacji z wycieczki. :)
Ośrodek [Białka Tatrzańska] - ten, co rok temu (kto był, ten wie) - a zatem przemili gospodarze, warunki socjalne super + blisko do słynnej Kotelnicy, stoku i kompleksu wyciągów codziennie przez nas odwiedzanego. Osobiście bardzo polecam i jeżeli nasze góry - nasz kraj - miałby wystawić najlepszą lokację na narty, zdecydowanie wybrałbym właśnie tą.
Pogoda w miarę ciepła i słoneczna, może za wyjątkiem dni kiedy na stoku była kompletna mgła i zasięg wzroku był może dziesięciometrowy. Dni wyglądały podobnie (przeplatane przeróżnymi akcjami i "przypałami" po godzinie 22) do siebie - pobudka 7:50, 8:00 śniadanie, 9:15 wyjazd na stok, 12:30 powrót, 13:30 obiad, 15:15 narty, 17:40 powrót, 18:30 kolacja, 20:00 zajęcia z j. angielskiego, 22:00 "teoretyczna" cisza nocna. Dla chętnych [w tym ja] zorganizowano w przedostatni dzień wyjazd na do kompleksu basenów Terma Bania na którym się wszyscy jego uczestnicy bawili świetnie (zwłaszcza hardkorzy, którzy wybiegali w samych kąpielówkach na śnieg, prosto z ciepłego basenu na zewnątrz.
Zapraszam do oglądania zdjęć! :)